Anglia w najlepszej czwórce po wygranej ze Szwecją

    Anglia w najlepszej czwórce po wygranej ze Szwecją

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Wielkie powody do zadowolenia ma reprezentacja Anglii, która grała wczoraj mecz ćwierćfinałowy.

    W tym mundialowym spotkaniu Synowie Albionu wygrali 2:0 i po 28 latach ponownie znaleźli się w półfinale Mistrzostw Świata.

    Bardziej wypoczęci

    Przed spotkaniem kibice reprezentacji Szwecji swojej szansy upatrywali nie tylko w dobrze zorganizowanej grze defensywnej swojego zespołu. Reprezentanci tego kraju awansowali do ćwierćfinału bez konieczności rozgrywania dogrywki, ponieważ już po 90 minutach wygrali ze Szwajcarią. Anglicy do awansu potrzebowali nie tylko dogrywki, ale i rzutów karnych, co na pewno wymęczyło tych zawodników. Mimo tego, po odwróceniu losów spotkania podczas jedenastek podopieczni Garetha Southgate’a dostali zastrzyk nowych sił, więc dogrywka z Kolumbią nie powinna mieć wpływu na ich dyspozycję. Co więcej, w ostatnim meczu fazy grupowej Anglicy zagrali rezerwowym składem, dzięki czemu tak naprawdę to oni mogli być bardziej wypoczęci niż Szwedzi, którzy w każdym spotkaniu grali podstawową jedenastką z tylko kosmetycznymi zmianami.

    Miał kto strzelać

    Obie ekipy zdecydowały się posłać w bój po dwóch napastników. W zespole Szwecji odpowiedzialni za zdobywanie goli mieli być Ola Toivonen i Marcus Berg, a po drugiej stronie boiska bramki miały padać łupem Raheema Sterlinga oraz przede wszystkim Harry’ego Kane’a, który już przed tym spotkaniem miał na swoim koncie 6 goli na tych mistrzostwach. Anglia zdominowała Szwedów w pierwszej połowie i zdobyła jednego gola w tej części gry. W 30. minucie meczu rzut rożny wykonywał Ashley Young. Do piłki wyskoczył Harry Maguire i mocnym strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce. Także w drugiej części gry Synowie Albionu starali się kontrolować sytuację boiskową.

    Dobili rywala

    W drugiej połowie Szwecja grała już dużo odważniej, aby odrobić straty, ale to Anglia zdobyła po raz kolejny gola. W 59. minucie w pole karne dośrodkował Jesse Lingard, a tam świetnie za linię obrońców wybiegł Dele Alli, który nie znajdował się na pozycji spalonej. Pomocnik Tottenhamu mógł jeszcze zgrać do swojego klubowego kolegi, Harry’ego Kane’a, ale zdecydował się na strzał głową, który znalazł się w siatce. Anglia do końca meczu utrzymała prowadzenie i pierwszy raz od 1990 roku znalazła się w najlepszej czwórce mistrzostw. Przed podopiecznymi Garetha Southgate’a nadal jest jeszcze jednak szansa, na poprawienie tego wyniku i końcowe zwycięstwo, jakie Anglicy odnieśli jedyny raz w 1966 roku.

    Szwecja – Anglia 0:2 (0:1)

    Gole: Maguire 30′, Alli 59′