Transfery Legii Warszawa i ich perspektywy na przyszłość

    Transfery Legii Warszawa i ich perspektywy na przyszłość

    Legia Warszawa zakończyła rundę jesienną na pierwszej pozycji w ekstraklasie i wydawać by się mogło, że pewnie zmierza po Mistrzostwo Polski a kibice klubu z Łazienkowskiej 3 mają powody do zadowolenia. Nic bardziej mylnego. Mistrzowie Polski rozpoczęli sezon eliminacjami do Ligi Mistrzów, jednakże musieli obejść się smakiem po porażce w dwumeczu przeciwko Astanie.

    Niestety, porażka z mistrzem Kazachstanu nie był jedynym ciosem dla fanów warszawskiego klubu, Legia odpadła również z rozgrywek Ligi Europy, ich pogromcą okazał się Sheriff Tiraspol. Mimo takiej klęski posadę w klubie zachował ówczesny trener, Jacek Magiera, jednakże jak się okazało taki stan rzeczy nie trwał za długo. Po przeciętnej postawie w lidze Magiera został zwolniony a na jego miejsce w klubie pojawił się Romeo Jozak, znany chorwacki działacz Dinama Zagrzeb, który rozpoczyna swoją przygodę na ławce trenerskiej.

    Udało mu się trochę poukładać grę zespołu i rundę jesienną zakończył na pierwszym miejscu z przewagą dwóch punktów nad odwiecznym rywalem – Lechem Poznań, jednakże gra zespołu nie satysfakcjonowała kibiców oraz właściciela, Dariusza Mioduskiego, który zakasał rękawy i od początku otwartego 1 stycznia okienka transferowe rozpoczął proces wzmacniania zespołu. Do klubu dołączyli: Marko Vesovic, Domagoj Antolic, William Remy, Eduardo oraz Mikołaj Kwietniewski. Poniżej przybliżamy sylwetki nowych graczy warszawskiej Legii.

    Eduardo, talent zatrzymany przez kontuzje

    Najbardziej znanym zawodnikiem spośród wyżej wymienionych niewątpliwie jest Eduardo. Brazylijczyk z chorwackim paszportem, który ma za sobą występy dla tej reprezentacji. Zawodnik ten jest przymierzany do miana największej gwiazdy, która kiedykolwiek biegała po boiskach ekstraklasy. Wszakże mówimy tutaj o były zawodniku Arsenalu Londynu czy też Szachtara Donieck. Niestety, w przypadku takich transferów do polskiej ekstraklasy sytuacja nie jest czarno-biała. Jeśli na transfer do polskiej ekstraklasy decyduje się piłkarz, którego nazwisko mówi coś kibicom w Europie, są dwie opcje – jego kariera wylądowała na poważnym zakręcie lub zbliża się powoli do końca kariery. Tutaj mamy do czynienia z oboma przypadkami jednocześnie. Chorwat w lutym skończy 35 lat, lecz wiek w jego przypadku jest niewielką przeszkodą, przecież gwiazdami Ekstraklasy są wiekowi zawodnicy jak Marco Paixao, Milos Krasic, czy rewelacja tegorocznych rozgrywek, Igor Angulo, każdy z nich przekroczył już wiek chrystusowy. Niestety, ostatnie lata były dla Eduardo bardzo nieudane. Po tym jak przestał być wystarczająco dobry by grać w Szachtarze Donieck, zdecydował się na powrót do ojczyzny, do Atletico Paranaense. W barwach tego właśnie klubu strzelił ostatniego gola, wydarzenie to miało miejsce w… kwietniu. To zresztą jego jedyny gol dla tego klubu. Później zaliczył jeszcze asystę w rozgrywkach Copa Libertadores i… to by było na tyle. Ostatni raz na boisku widziany był w końcówce lipca, gdy dostał 23 minuty w meczu ligowym. Od września – jeśli wierzyć portalowi Transfermarkt – nawet nie siadał na ławce rezerwowych. Czyli ma blisko pół roku kompletnie w plecy. Jeśli chcemy stawiać znaki zapytania lub po prostu krytykować, to właśnie tutaj znajdziemy argumenty. Eduardo to przykład gracza, którego zniszczyły kontuzje.23 lutego 2008 roku rzeźnik Martin Taylor z Birmingham City brutalnie zameldował się w nogach chorwackiego napastnika. To była ledwie trzecia minuta spotkania. Ofierze trzeba było podać tlen, a w pierwszych komentarzach ekspertów można było nawet usłyszeć, że piłkarzowi grozi amputacja stopy. Ostatecznie skończyło się na otwartym złamaniu stawu skokowego i zerwaniu w nim wszystkich więzadeł. W tym momencie kariera Chorwata zawisnęła na włosku i uległa zachwianiu. I właśnie kontuzje mogą być największą przeszkodą żeby został gwiazdą Ekstraklasy, bo umiejętności ma fantastyczne, niestety, już w pierwszym meczu towarzyskim Legii na tournée w USA doznał kontuzji pleców.

    Pupilek trenera wkracza do gry

    Drugim ważnym transferem jest Domagoj Antolic, jeden z pupilków Romeo Jozaka, którego poznał w trakcie swojej pracy w Dinamie Zagrzeb.Jak prezentuje się jego CV? Dobrze. By nie powiedzieć – bardzo dobrze. Przychodzi do Legii z Dinama Zagrzeb – klubu, który w europejskiej hierarchii stoi przecież wyżej niż jakakolwiek polska ekipa. Co więcej – nie przychodzi jako wyrzutek którego klub chce się pozbyć, a jako zawodnik mający pewne miejsce w podstawowym składzie. W tym sezonie piętnaście razy wychodził w pierwszej jedenastce Dinama (mecze ligowe), a w dwunastu z nich nosił opaskę kapitańską, co świadczy o pozycji, jaką wyrobił sobie grając przez kilka lat w stolicy Chorwacji. Antolić ma za sobą występy i w Lidze Mistrzów (osiem meczów), i w reprezentacji (sześć). Na papierze wygląda to na bardzo duże wzmocnienie stołecznego klubu, który zyska reżysera gry do środka pola. Z pewnością fakt, że 27-letni Antolić jeszcze nigdy nie grał poza Chorwacją nie jest jego atutem, więc jego aklimatyzacja jest pewną niewiadomą. Jednak biorąc pod uwagę, że piłkarze z bałkańską krwią adaptują się do naszych warunków wyśmienicie, powinno obyć się bez problemów. Antolić dorastał w akademii zarządzanej przez Jozaka, przeszedł wszystkie szczebelki szkolenia, rozplanowanego przez Jozaka, grał przez lata w drużynie czerpiącej garściami z absolwentów Jozaka. Jednego można być pewnym – trener nigdy nie powie, że piłkarz nie pasuje mu do koncepcji. Ponadto jest zawodnikiem którego Legia potrzebuje, obsadzi luki w środku pola – może grać zarówno jako ósemka, jak i dziesiątka, a i zdarzały mu się epizody na skrzydle czy w roli napastnika.

    Czarnogórska gwiazda mistrza Chorwacji

    Kolejnym zawodnikiem, którego z Bałkanów pozyskała Legia jest Marko Vesović, reprezentant Czarnogóry. Vesović jest bardzo dobrym i wszechstronnym zawodnikiem, który zawsze daje z siebie wszystko zarówno w ataku, jak i w obronie. Jest dobrym dryblerem i próbuje swoich sił w tym aspekcie dość często, tworząc niejednokrotnie przewagę dzięki wygranemu pojedynkowi jeden na jeden. Ale potrafi też bronić, co udowodnił nie tylko w lidze, ale i w meczach europejskich pucharów przeciwko naprawdę silnym rywalom. Jest agresywny, dynamiczny, dużo biega i pokazuje się do gry. Zależy mu na częstym posiadaniu piłki przy nodze. Vesović sezon w barwach Rijeki rozpoczął jako prawy pomocnik/skrzydłowy i został cofnięty na prawą obronę po tym jak z klubu odszedł Ristovski. Wydaje się, że Czarnogórzec będzie bardzo dużym wzmocnienie dla stołecznego zespołu, ponieważ ewidentnie Legii brakowało zawodników, którzy potrafią zrobić na skrzydle różnicę wygrywając pojedynek indywidualny a potem dobrze dograć do partnera lub strzelić gola.

    Francuski łącznik

    Następnym krokiem Legii na rynku transferowym było ściągnięcie Williama Remy’ego. Dwudziestosześcioletni Francuz jest zawodnikiem bardzo uniwersalnym. Nominalnie jest środkowym obrońcą, lecz swobodnie może występować również na pozycji defensywnego pomocnika, na tej też pozycji był testowany w meczach kontrolnych Legii w trakcie wyjazdu do Stanów Zjednoczonych i udało mu się nawet strzelić bramkę, ale nie był to jedyny atut w jego grze. Było widać, że Francuz na tle kolegów jest bardzo dobrze wyszkolony technicznie, imponował fizycznością oraz motoryką a na dodatek pokazywał ciekawą wizję gry posyłając prostopadłe piłki do partnerów. Poprzednim klubem Remy’ego było Montpellier, z którym rozstał się w nieprzyjaznych okolicznościach, po tym jak odmówił przedłużenia kontraktu klub postanowił się na nim odegrać, w rezultacie nie rozegrał on nawet minuty na boiskach francuskiej Ligue 1.

    Nieoszlifowany diament wraca do ojczyzny

    Ostatnim wzmocnieniem jest pozyskanie utalentowanego polskiego piłkarza – Mikołaja Kwietniewskiego. Osiemnastoletni ofensywny pomocnik wydaje się być ruchem na przyszłość, wraz z Sebastianem Szymański ma on być przyszłością Legii. Mikołaj wyróżnia się bardzo dobrą techniką, ma za sobą wiele występów w kadrach młodzieżowych. Legia pozyskała go z Fulham, Anglicy ściągnęli go do siebie wiążąc z nim duże nadzieje, jednakże stołeczny klub wyciągnął go z Wysp Brytyjskich, aby oszlifować ten diament u siebie.

    Podsumowując, wydaje się, że Legia pozyskała bardzo wartościowych zawodników. Vesovic, Antolic oraz Remy wydają się być zawodnikami, którzy z miejsca wejdą do wyjściowego jedenastki i będą decydować o obliczu gry zespołu, który ma zamiar odskoczyć poziomem od pozostałych zespołów w Ekstraklasie. Oprócz tego bardzo medialny transfer Eduardo, który, gdy będzie w dobrej formie zdrowotnej i uniknie kontuzji, również może okazać się dużym wzmocnieniem i gwiazdą Legii nie tylko na papierze, ale również na boisku.