Zamieszanie po awansie Barcelony w Copa del Rey

    Zamieszanie po awansie Barcelony w Copa del Rey

    Christian Bertrand / Shutterstock.com

    Christian Bertrand / Shutterstock.com

    W rewanżowym spotkaniu o Puchar Króla Barcelona mierzyła się z Levante.

    Po niespodziewanej porażce w pierwszym meczu Katalończycy pewnie zwyciężyli w rewanżu, lecz nie byli pewni, czy zagrają w kolejnej rundzie zmagań.

    Odrobili straty

    Przed tygodniem Barca odniosła bardzo zaskakującą porażkę w starciu z Levante. Katalończyczy przegrali 1:2, lecz nadal byli zdecydowanym faworytem do awansu. Tym bardziej że rewanż miał zostać rozegrany na Camp Nou. Jeszcze przed jego rozegraniem w mediach pojawiła się informacja, że w pierwszym spotkaniu na boisku wystąpił Juan Brandariz. Piłkarz ten według niektórych powinien pauzować za kartki, które otrzymał w drużynie rezerw. Zdania na ten temat są podzielone, więc do rewanżu obie strony przystąpiły skoncentrowane. Katalończycy wyszli na to spotkanie w praktycznie najmocniejszym składzie, co odbiło się na wyniku. Gospodarze zdominowali swojego rywala i odnieśli przekonujące zwycięstwo.

    Dwa gole w dwie minuty

    W pierwszej połowie najwięcej mówiło się o Dembele. Francuz wpisał się na listę strzelców dwukrotnie, co ciekawe zrobił to w odstępie zaledwie stu sekund. Barca prowadziła więc do przerwy 2:0, lecz gol dla Levante oznaczałby dogrywkę w tym spotkaniu. W drugiej połowie podopieczni Ernesto Valverde zdołali jednak podwyższyć prowadzenie. Gola na 3:0 zdobył Messi, czym ustalił on wynik całego spotkania. Mimo awansu Barcy nadal nie wiadomo, czy to nie Levante zagra w kolejnej rundzie. Dziś w związku zamieszaniem z Brandarizem, decyzję podejmie hiszpańska federacja piłkarska. Jeśli jednak okaże się, że Katalończycy zostaną wykluczeni, to zapewne odwołają się oni do hiszpańskiego trybunału. Wtedy ostateczna decyzja zapadłaby dopiero we wtorek.

    Pozostali ćwierćfinaliści znani

    Oprócz meczu na Camp Nou wczoraj grano także na dwóch innych stadionach. Inny z meczów także odbył się w Barcelonie, gdzie Espanyol podejmował Villarreal. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 2:2, dlatego sprawa awansu wciąż była otwarta. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:1. Goście w drugiej połowie nie potrafili jednak doprowadzić do dogrywki, a wynik na 3:1 ustalił Iglesias. Do ćwierćfinału awansował także Betis. Po bezbramkowym remisie z Realem Sociedad w Sewilli wczoraj obie ekipy także zremisowały, lecz 2:2. Oznaczało to awans gości dzięki golom zdobytym na wyjeździe. Losowanie par ćwierćfinałowych odbędzie się jeszcze dzisiaj. Największymi faworytami do zdobycia pucharu w tym sezonie są tak jak zwykle Real i Barcelona. Być może jednak któryś z mniej renomowanych zespołów sprawi niespodziankę i pokrzyżuje im szyki.