Schalke przegrało siedmioma golami w Manchesterze

    Schalke przegrało siedmioma golami w Manchesterze

    Bukharev Oleg / Shutterstock.com

    Bukharev Oleg / Shutterstock.com

    Niesamowity występ zanotowali wczoraj piłkarze Manchesteru City.

    W rewanżowym spotkaniu przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen gospodarze wygrali aż 7:0.

    Mieli o co grać

    W pierwszym meczu Schalke długo prowadziło z ekipą Pepa Guardioli. Ostatecznie jednak The Citizens w ostatnich minutach zdobyli dwa gole, dzięki czemu zwyciężyli 3:2. Mimo tego Schalke i tak nie chciało w rewanżu pokazać się z jeszcze gorszej strony. W lidze drużyna z Gelsenkirchen spisuje się bardzo źle, dlatego dobry występ w europejskich pucharach byłby dobrą prognozą przed zbliżającymi się ligowymi zmaganiami. Gospodarze nie kalkulowali i do spotkania przystąpili w mocnym składzie. Aguero, Sane i Sterling stanowili ofensywną trójkę, natomiast w ataku Schalke biegał Embolo. Przez pierwsze pół godziny goście skutecznie bronili dostępu do własnej bramki, jednak jeszcze przed przerwą worek z golami się rozwiązał.

    Rozpoczęli z karnego

    Pierwsze trafienie w meczu miało miejsce w 35. minucie. Faulowany w polu karnym był Bernardo Silva, a sędzia podyktował jedenastkę. Gola zdobył Sergio Aguero, który postanowił uderzyć podcinką w środek bramki. Trzy minuty później Argentyńczyk cieszył się z kolejnego trafienia. Tym razem dostał on podanie piętą od Sterlinga i mimo asysty obrońców był w stanie wpakować piłkę do siatki. Jeszcze przed przerwą Obywatele zdobyli kolejnego gola. Tę bramkę strzelił Sane, który otrzymał dobre prostopadłe podanie od Zinchenki. Po zmianie stron przewaga podopiecznych Pepa Guardioli była równie duża, dlatego też fani byli świadkami kolejnych goli. W 56. minucie po bardzo dobrym podaniu w pole karne od Sane ze swojego trafienia cieszył się także Sterling.

    Siedmiobramkowa wygrana

    Na około 20 minut przed końcem meczu kolejny zawodnik wpisał się na listę strzelców. Tym razem bramkarza gości pokonał Bernardo Silva. Swojego gola we wczorajszym spotkaniu zdobył także Foden. Po podaniu od Sane Anglik minął Fahrmanna i wpakował piłkę do pustej siatki. Wynik został ustalony w 84. minucie. Wtedy to na bramkę uderzył Gabriel Jesus, a bramkarz Schalke niefortunnie interweniował. Manchester City zwyciężył aż 7:0, co jest bardzo dobrym rezultatem jak na fazę pucharową Champions League. Co więcej, Anglia ma już w najlepszej ósemce aż trzech reprezentantów, a dzisiaj do tego grona będzie mógł dołączyć jeszcze FC Liverpool. W ćwierćfinałach nie będzie już jednak obowiązywać zasada, która zabrania drużynom z jednego kraju rywalizować między sobą o awans.