Sandecja wygrywa i goni ŁKS

    Sandecja wygrywa i goni ŁKS

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    W weekendowej kolejce Fortuna 1. Ligi na punkt do drugiego miejsca zbliżyła się Sandecja Nowy Sącz.

    Stało się tak z powodu remisu w Łodzi, gdzie ŁKS podzielił się punktami z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

    Passa przerwana

    Po trzech wygranych z rzędu dobrą passę chciał podtrzymać ŁKS. Zadanie dla Łodzian nie należało jednak do najłatwiejszych, ponieważ przeciwnikiem tego zespołu był spadkowicz z Ekstraklasy, Nieciecza. Goście po słabym początku sezonu znajdowali się już w bezpiecznej strefie w tabeli, jednak nadal nie potrafili wskoczyć do pierwszej dziesiątki. Nie wydawało się, że sztuka ta uda im się w najbliższym czasie, gdy w sobotnim meczu jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze. Wynik otworzył Kujawa i do przerwy ŁKS prowadził. W drugiej połowie Nieciecza odpowiedziała jednak jednym golem, gdy bramkarza gospodarzy pokonał Kiełb. Więcej goli już nie oglądaliśmy i mecz zakończył się remisem.

    Sandecja korzysta

    Okazję na doskoczenie do ŁKS-u wykorzystała Sandecja. Zespół z Nowego Sącza podejmował Chrobrego Głogów i prowadził już od trzeciej minuty meczu. Bramkę zdobył Chmiel i było to jedyne trafienie w tym spotkaniu. Dzięki skromnej wygranej Sandecja ma 34 punkty po dziewiętnastu rozegranych spotkaniach, czyli o jedno oczko mniej niż ŁKS. Trzy punkty mniej od Sandecji ma za to Stal Mielec. Zespół ten wygrał po raz piąty z rzędu, a tym razem w pokonanym polu zostawił Wartę. Poznaniacy przegrywali już do przerwy po trafieniu Dobrotki. W drugiej połowie wynik w doliczonym czasie gry podwyższył De Amo i Stal zwyciężyła 2:0.

    Przegrana w Tychach

    Pełni nadziei na drugie z rzędu zwycięstwo przyjechali do Tychów zawodnicy GKS-u Katowice. GieKSa jednak zupełnie sobie nie poradziła i wysoko przegrała. Gospodarze do przerwy prowadzili 2:0, gdy bramkarza gości pokonali Monterde i Keon. Także w drugiej części gry GKS zdobył dwa gole. Wynik tuż po przerwie podwyższył Tanżyna, a rezultat po godzinie gry na 4:0 ustalił Grzeszczyk. Tuż nad Katowiczanami znajduje się w tabeli Garbarnia. Tym razem Krakowianie grali w Bytowie i przegrywali z Bytovią do przerwy 0:1. W drugiej połowie wyrównał Wróbel. Garbarnia miała nawet szanse na zwycięstwo, lecz Wróbel na około 10 minut przed końcem meczu zmarnował rzut karny.

    Lider nie zwalnia tempa

    Aż dziesięć punktów przewagi nad wiceliderem ma Raków Częstochowa. Lider rozgrywek grał w piątek z Chojniczanką Chojnice. W 6. minucie Lewicki strzelił bramkę dla gospodarzy, dzięki czemu grało im się o wiele łatwiej. Co ciekawe więcej trafień kibice zgromadzeni na stadionie już nie oglądali. Chojniczanka nadal ma problemy ze złapaniem lepszej formy. W pięciu ostatnich meczach wygrała ona tylko raz i aż cztery z tych spotkań przegrała. Piątą pozycję w tabeli zajmuje Puszcza. Drużyna z Niepołomic na własnym boisku grała z GKS-em Jastrzębie i rozpoczęła strzelanie dopiero po czerwonej kartce dla Spychały. Na 1:0 gola zdobył Stefanik. Gdy jeszcze Jaroszek pod koniec otrzymał czerwoną kartkę, wynik golem na 2:0 ustalił Orłowski.