Rozegrano zaległe mecze na zapleczu Ekstraklasy

    Rozegrano zaległe mecze na zapleczu Ekstraklasy

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    W środku tygodnia także w Fortuna 1. Lidze grano spotkania ligowe.

    W tym tygodniu odbyło się sześć zaległych meczów 25. kolejki, która miała zostać rozegrana podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej.

    Faworyci do awansu

    W ostatnich tygodniach o wynikach Rakowa i ŁKS-u można mówić tylko pozytywnie. Zespoły te wygrywają mecz za meczem i są coraz bliżej awansu do Ekstraklasy. Raków jest zdecydowanym liderem i ma dużą przewagę nad Łodzianami, a w środku tygodnia odpoczywał. Swoje spotkanie rozegrał za to klub z Łodzi. Podopieczni trenera Moskala rywalizowali w Bytowie z Bytovią. W 14. minucie Bryła dał prowadzenie faworytowi tego meczu, a po kwadransie rezultat podwyższył Ramirez. W drugiej połowie ŁKS kontrolował przebieg meczu i nie dążył zbyt mocno do strzelenia kolejnych goli. Mecz zakończył się więc wygraną Łodzian 2:0. Bytovia znajduje się teraz tuż nad strefą spadkową.

    Tracą punkty

    Najciekawszym z zaległych spotkań miał być pojedynek w Mielcu, gdzie Stal podejmowała Sandecję. Gospodarze znajdowali się nad ekipą z Nowego Sącza, w dodatku obie drużyny były tuż za miejscami premiowanymi awansem do Ekstraklasy. Na szczęście dla ŁKS-u w meczu tym żadnego gola nie oglądaliśmy. Wynik ten jest rozczarowujący zarówno dla Stali, jak i dla Sandecji. Przewaga Łodzian nad ekipą z Mielca to już siedem punktów, natomiast Sandecja ma o punkt mniej w tabeli od Stali. Piątą lokatę zajmuje Podbeskidzie. Tym razem drużyna z Bielska-Białej nie miała większych kłopotów z pokonaniem Puszczy Niepołomice. Gospodarze wygrali 3:1, co pozwoliło im odskoczyć od swojego środowego przeciwnika na trzy punkty.

    Remis po dwóch zwycięstwach

    Trzeciej wygranej z rzędu nie zdołał odnieść GKS Katowice. Zespół ze Śląska nadal znajduje się w strefie spadkowej, a w meczu z Chojniczanką miał duże szanse na wygraną. Już w 1. minucie GieKSa prowadziła po bramce Puchacza, lecz kolejne minuty były dla Katowiczan pechowe. Po kwadransie gry wyrównał Danielewicz, a po kolejnym Surdykowski wyprowadził gości na prowadzenie. GKS miał okazje do wyrównania w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, ale rzutu karnego nie wykorzystał Adrian Błąd. W drugiej połowie wynik sprzed przerwy utrzymywał się bardzo długo. Dopiero w 92. minucie Śpiączka trafił do siatki Chojniczanki, dzięki czemu GKS zdobył punkt. W pozostałych zaległych meczach Bruk-Bet bezbramkowo zremisował z GKS-em Jastrzębie, a Chrobry Głogów przegrał 1:2 z Odrą Opole.