Polskie kluby przed rewanżami w Lidze Europy

    Polskie kluby przed rewanżami w Lidze Europy

    Ververidis Vasilis / Shutterstock.com

    Ververidis Vasilis / Shutterstock.com

    Już jutro trzy drużyny z Polski, które pozostały w walce o fazę grupową Ligi Europy, zagrają swoje mecze.

    Niestety w ubiegłym tygodniu wszystkie polskie zespoły przegrały i dlatego w rewanżach będzie im niezwykle ciężko, aby odwrócić losy spotkania.

    Remis byłby lepszy

    Powody do smutku ma Jagiellonia, która przed tygodniem grała na własnym boisku. Białostoczanie długo bezbramkowo remisowali, jednak w końcówce stracili bramkę, która dała zwycięstwo Gentowi. Dzięki temu to Belgowie wyrośli na jeszcze większego faworyta do awansu. Jaga nadal ma jeszcze szanse, aby wyeliminować rywala. Przede wszystkim podopieczni Ireneusza Mamrota będą musieli zagrać ofensywnie, ponieważ każdy gol dla tej drużyny oznaczać będzie przybliżenie do awansu. Tak samo, jak w rewanżowym starciu z Rio Ave, gdzie ostatecznie padł remis 4:4, tak i w Belgii Jagiellonia będzie musiała grać odważnie, a że tak potrafi, pokazywała już wiele razy.

    Odrobić straty

    Jeśli chodzi o wynik, najgorzej przed tygodniem zaprezentował się Lech. Kolejorz jako jedyny grał jednak na wyjeździe. Belgijski Genk wygrał tamto spotkanie 2:0, praktycznie przez cały mecz kontrolując jego losy. Z tego względu Lechowi nie daje się zbyt dużych szans na awans przed rewanżem. Poznaniacy zagrają przed własną publicznością, a do tego do składu wróci Tiba, co oznacza, że siła rażenia Kolejorza będzie większa, niż przed tygodniem. Wiele wskazuje też na to, że tym razem Ivan Djurdjević nie zdecyduje się na tak defensywne ustawienie, jak w Belgii, dlatego Lech powinien stwarzać sobie okazje strzeleckie już od początku meczu. Ważne jednak będzie to, aby uszczelnić defensywę, ponieważ gol dla Genku może oznaczać koniec marzeń Lecha o awansie.

    Z nowym trenerem

    Mimo że Legia przegrała w pierwszym meczu 1:2, to o tym spotkaniu mówiono najwięcej. Warszawiacy mierzyli się na własnym boisku z Dudelange, czyli ekipą z Luksemburga. Rywal był więc najłatwiejszy z całej trójki przeciwników polskich zespołów. Jeśli w rewanżu Legia zagra tak, jak przed tygodniem, to nie będzie miała szans na awans. Nadzieje na inny wynik daje jednak to, że potencjał w tym zespole jest znacznie większy, niż pokazywały to ostatnie tygodnie. W poniedziałek zaprezentowany został nowy szkoleniowiec Legii, Portugalczyk Sa Pinto. Być może pod wodzą tego trenera Warszawiacy zaczną grać lepiej. W przypadku awansów polskich ekip Legia zmierzy się prawdopodobnie z rumuńskim Cluj, Lech z Broendby, a Jagiellonia z Girondins Bordeaux.