Polska odpadła po porażce z Włochami

    Polska odpadła po porażce z Włochami

    Photografeus / Shutterstock.com

    Photografeus / Shutterstock.com

    Wczoraj rozpoczęła się faza Pucharowa Mundialu do lat dwudziestu, który odbywa się w Polsce.

    W Gdyni rywalizowała nasza reprezentacja, która o awans do najlepszej ósemki walczyła z Włochami. W następnej rundzie znaleźli się jednak Włosi.

    Chcieli pokazać dobrą grę

    Po niezbyt udanych występach w fazie grupowej nasi zawodnicy mieli okazję, aby pokazać, że faktycznie są dobrze przygotowani do tego turnieju. Włochy były rywalem, który w fazie grupowej zdobył siedem punktów. Na początek zmagań Italia pokonała 2:1 Meksyk, a następnie skromnie wygrała z Ekwadorem, strzelając tylko jednego gola. W ostatnim meczu remis z Japonią dał obu ekipom dwa pierwsze miejsca w grupie. Wydawało się więc, że w zespole Włoch wciąż są pewne rezerwy, które mogą być pokazane wczoraj. Wczorajszy mecz przebiegał spokojnie i gdy zakładano, że do przerwy padnie remis, nasi rywale otrzymali rzut karny. Ręką we własnej szesnastce zagrał Steczyk, a arbiter podyktował jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł w 38. minucie Pinamonti. Zawodnik ten nie dał najmniejszych szans Majeckiemu na interwencję i wyprowadził Włochów na prowadzenie.

    Skromnie, ale wygrali

    Po zmianie stron Polacy chcieli za wszelką cenę wyrównać, aby nie odpaść z tego turnieju. Przeciwnicy dobrze bronili jednak dostępu do własnej bramki i ostatecznie nie dali sobie wbić żadnego gola. Oznaczało to, że musimy pożegnać się z turniejem. Polska wypadła na nim słabo, a jedyne zwycięstwo odniosła w starciu z Tahiti. W drugim wczorajszym spotkaniu 1/8 finału grał nasz grupowy rywal, Kolumbia. Ekipa ta zajęła drugie miejsce, czyli takie same jak Nowa Zelandia w swojej grupie. Tak się więc złożyło, że obie drużyny spotkały się w walce o ćwierćfinał. Kolumbijczycy mieli powody do radości już od 11. minuty. Wtedy to do bramki trafił Reyes. Z rzutu wolnego dośrodkował Angulo, a w polu karnym Reyes znalazł się w znakomitej okazji do zdobycia gola i wpakował piłkę do bramki.

    Doprowadzili do karnych

    Mimo nieciekawego początku piłkarze z Nowej Zelandii dzielnie walczyli, co dało im wyrównanie w 35. minucie. Ze skraju pola karnego piłkę do środka zagrał Cacace, a tam Just skierował ją do bramki. Przez drugą połowę, a także dogrywkę nie oglądaliśmy już żadnego gola, co oznaczało konieczność rozegrania serii jedenastek. Kolumbia zaczęła fatalnie konkurs rzutów karnych. W pierwszych dwóch kolejkach swoich prób nie wykorzystali Vera i Carbonero. Singh trafił dla Nowej Zelandii, lecz w drugiej serii Bell nie trafił. W trzeciej rundzie zarówno Perea, jak i Mata cieszyli się z gola. W czwartej serii Sandoval wyrównał, a Stensness nie trafił do siatki. Piąta i szósta seria to celne uderzenia z obu stron. Gole dla Kolumbijczyków zdobyli Angulo i Balanta, a dla Nowej Zelandii Mccowatt i Cacace. Kolumbia okazała się lepsza po siedmiu rundach. W tej ostatniej swojego karnego wykorzystał Cuesta, natomiast pomylił się Conroy i to ekipa z Ameryki Południowej zagra dalej.