Podziały punktów w Legnicy i Zabrzu

    Podziały punktów w Legnicy i Zabrzu

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    W dwóch wczorajszych meczach Lotto Ekstraklasy fani oglądali łącznie aż osiem goli.

    Oba spotkania zakończyły się remisami 2:2 i zapewne każda z drużyn czuje z tego powodu niedosyt.

    Postawili trudne warunki

    W Legnicy Miedź podejmowała jedną z większych rewelacji tego sezonu, czyli Piasta Gliwice. Gliwiczanie przed tym meczem wspólnie z Jagiellonią mieli po 19 punktów w tabeli i byli tym samym na czele rozgrywek. Miedź natomiast nie mogła pochwalić się tak dobrym rezultatem, lecz na pewno liczyła na zwycięstwo we wczorajszym meczu. Już w szóstej minucie prowadzenie gospodarzom dał Szczepaniak, co jeszcze bardziej rozochociło zawodników i fanów tego zespołu. Piast jednak dość szybko wyrównał. W 19. minucie Papadopoulos po asyście Badii dał remis gościom. Miedź na pewno nie sądziła, że tak łatwo straci prowadzenie, lecz jeszcze większe kłopoty gospodarze mieli chwilę później.

    Pechowe trafienie

    W 42. minucie Pikk skierował piłkę do własnej bramki i wydawało się, że do przerwy będą prowadzić goście. Bramkę do szatni zdobyli jednak Legniczanie. Jej autorem był Piasecki, a po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 2:2. W drugiej części gry nie było już tylu emocji i żadna z ekip nie zdobyła już gola. Remis sprawia, że Piast jest obecnie samodzielnym liderem i ma osiem punktów więcej już Miedź. W Zabrzu czekało nas starcie czwartej z trzecią drużyną poprzedniego sezonu. Górnik słabo radzi sobie w obecnych rozgrywkach, natomiast Lech dopiero wraca na właściwe tory. Do przerwy prowadzili Zabrzanie. Już w 7. minucie Jimenez zdobył gola. Cała akcja rozpoczęła się po bardzo dobrym wybiciu piłki przez Loskę.

    Odzyskali punkt

    Druga połowa rozpoczęła się dla Górnika równie dobrze, jak pierwsza. W 49. minucie Żurkowski zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka po pięknym uderzeniu wpadła do bramki, a gospodarze mieli już dwubramkową przewagę. Goście jednak nie poddali się tak łatwo. Już w 55. minucie kontaktowego gola zdobył Tiba, który był wczoraj kapitanem. W dalszej części meczu nadal atakował Lech i w 77. minucie Poznaniacy wyrównali. W polu karnym znalazł się Kostevych, który pokonał Loskę. Do końca meczu żadna z ekip nie zadała już rywalowi ciosu, przez co także w Zabrzu ostatecznym rezultatem był remis 2:2. Górnik wciąż znajduje się tuż nad strefą spadkową, natomiast Lech jest na siódmym miejscu.