Niespodziewana porażka Juventusu

    Niespodziewana porażka Juventusu

    Anton_Ivanov / Shutterstock.com

    Anton_Ivanov / Shutterstock.com

    Najciekawszym środowym starciem w Lidze Mistrzów był mecz w Turynie, gdzie Juventus podejmował Manchester United.

    Mimo że faworytem do wygranej była Stara Dama, to jednak Czerwone Diabły zdołały odnieść zwycięstwo, zdobywając gole w końcówce.

    Szli po swoje

    Na półmetku zmagań w fazie grupowej Juventus mógł pochwalić się sześcioma zdobytymi golami i żadnym straconym. Do tego podopieczni Massimiliano Allegriego mieli na koncie dziewięć punktów. United musieli za to myśleć o walce o drugie miejsce w grupie, na które ma ochotę także Valencia. Nietoperze rozegrały swój mecz wcześniej i zostawiły w pokonanym polu Young Boys Berno. W 14. minucie swojego pierwszego gola w meczu zdobył Mina. Wynik ten uległ zmianie w 37. minucie, gdy wyrównał Assale. Do przerwy to jednak Valencia prowadziła, ponieważ trafienie na 2:1 zaliczył ponownie Mina. W drugiej połowie Soler ustalił wynik meczu na 3:1. Dzięki zwycięstwu Valencia ma 5 punktów po czterech meczach.

    Zaskoczyli wielu

    Drużyna z Manchesteru wiedziała, że porażka w Turynie sprawi, że ciężko będzie wyprzedzić Valencię i zająć drugie miejsce na koniec fazy grupowej. Do przerwy był bezbramkowy remis, lecz przewagę miała Stara Dama. Także w drugą połowę Juve weszło dobrze. Ostatecznie pierwszy gol w meczu padł w 65. minucie. Dobre podanie od Bonucciego otrzymał Ronaldo, który uderzył z pierwszej piłki i pokonał de Geę. Gdy wydawało się, że Juve utrzyma prowadzenie i sięgnie po kolejne trzy punkty, gola bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Mata. W 90. minucie po błędzie między innymi Wojciecha Szczęsnego samobójcze trafienie zaliczył jeszcze Bonucci, w związku z czym gospodarze przegrali ten mecz. Juventus nadal jednak jest liderem swojej grupy.

    Lewandowski z golami

    Polscy fani mieli wczoraj powody do świętowania. Kolejne swoje gole w Lidze Mistrzów zdobył Robert Lewandowski, dzięki czemu Polak awansował w klasyfikacji łącznej najlepszych strzelców Pucharu Europy. W meczu z AEK-iem Bawarczycy prowadzili do przerwy 1:0 dzięki bramce Lewandowskiego, który wykorzystał rzut karny. Także w drugiej połowie Bayern dorzucił jednego gola. W 71. minucie Lewandowski ponownie pokonał bramkarza rywali i mistrzowie Niemiec wygrali 2:0. W drugim meczu tej grupy Benfica prowadziła z Ajaxem od 29. minuty. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównał Tadić i spotkanie zakończyło się remisem. W tabeli Bayern zajmuje pierwsze miejsce z dziesięcioma punktami. Ajax ma o dwa oczka mniej.