Mocny początek i wygrana Lecha

    Mocny początek i wygrana Lecha

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

    Drugim polskim zespołem, który wczoraj rozpoczął grę w eliminacjach do Ligi Europy, był Lech Poznań.

    Kolejorz pod wodzą nowego trenera chciał pokazać się z jak najlepszej strony i ostatecznie wygrał z Gandzasarem Kapan 2:0.

    Przy pustych trybunach

    Mimo że pierwsze spotkanie rozegrane zostało w Poznaniu, to ze stadionu nie obejrzało go zbyt wielu kibiców. Lech ukarany bowiem został karą rozgrywania kilku swoich spotkań domowych bez udziału publiczności. Z tego względu podczas wczorajszego spotkania można było słyszeć nie kibiców, lecz trenerów, którzy kierowali z ławki swoimi zespołami. W przypadku Lecha swój debiut w oficjalnym meczu na ławce trenerskiej miał Ivan Djurdjević. Serb to były piłkarz tego klubu, który przez ostatnie sezony był szykowany do obecnej roli, trenując zespół rezerw. We wczorajszym meczu szansę na występ od pierwszej minuty otrzymał pozyskany przed sezonem Tomasz Cywka. Były piłkarz Wisły zaprezentował się z dobrej strony i grając w środku pola ma za sobą udany mecz.

    Szybki gol

    Ivan Djurdjević zdecydował się ustawić wczoraj zespół z trójką środkowych obrońców. To miejsce na boisku zajęli Rafał Janicki, Vernon De Marco i Thomas Rogne. Dla drugiego i trzeciego to była szansa na to, aby w końcu na stałe wskoczyć do podstawowego składu Lecha. Jedynie na ławce znalazł się Nikola Vujadinović i nowy nabytek klubu, Pedro Tiba. Już w dziesiątej minucie meczu Kolejorz wyszedł na prowadzenie. Świetnie na skrzydle radził sobie Maciej Makuszewski, który wykorzystywał swoją szybkość, aby wygrywać pojedynki z rywalami. Skrzydłowy po jednym z rajdów zagrał w pole karne, a tam Christian Gytkjaer bardzo ładnym strzałem z woleja pokonał bramkarza gości i Lech wyszedł na prowadzenie.

    Nie odpuścili

    Po bramce Lech nie spuścił z tonu i atakował dalej. Po raz kolejny prawą stroną boiska popędził Makuszewski i wbiegł w pole karne. Rywal nie był w stanie sobie z nim poradzić i zdecydował się faul. Sędzia musiał podyktować rzut karny za to przewinienie, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Gytkjaer. Duńczyk pewnie uderzył w inny róg, niż rzucił się bramkarz i Lech prowadził 2:0. W dalszej części meczu spotkanie było już bardziej wyrównane, jednak więcej goli nie zobaczyliśmy. W przypadku awansu Kolejorz powinien zmierzyć się z Szachtiorem Soligorsk, który wczoraj w Walli pokonał Connah’s Quay Nomads FC 3:1.

    Lech Poznań – Gandzasar Kapan 2:0 (2:0)

    Gole: Gytkjaer 10′, 15′