Mkhitaryan nie zagra w finale Ligi Europy

    Mkhitaryan nie zagra w finale Ligi Europy

    CosminIftode / Shutterstock.com

    CosminIftode / Shutterstock.com

    Duże zamieszanie nastąpiło w ostatnim czasie w związku z finałem Ligi Europy.

    W meczu tym z powodów politycznych nie będzie mógł wystąpić Henrikh Mkhitaryan.

    Problemy między krajami

    Mkhitaryan pochodzi z Armenii. Kraj ten nie żyje w zbyt dobrych stosunkach z Azerbejdżanem, a to właśnie tam rozegrany zostanie tegoroczny finał Ligi Europy. Przez długi czas wydawało się, że pomocnik Kanonierów bez problemów uda się na starcie finałowe, lecz ostatecznie Arsenal poinformował dziś w specjalnym oświadczeniu, że nie będzie to możliwe. Chodzi tu przede wszystkim o kwestie bezpieczeństwa. Oba kraje nieprzychylnie patrzą na wjazd obywateli tego drugiego państwa na swój teren i tak jest też w tym przypadku. Wydawało się jednak, że UEFA będzie interweniować, aby cała sytuacja zakończyła się pozytywnie. Niestety dla piłkarza, jak i dla całego finału Mkhitaryan nie uda się wraz z drużyną do Azerbejdżanu.

    UEFA nie dała rady

    Przez wiele lat Europejska Federacja Piłki Nożnej promuje różne akcje, które mają zapobiegać rasizmowi czy homofobii w sporcie. Biorąc pod uwagę, że UEFA tak dba o równość wśród wszystkich uczestników organizowanych zdarzeń, wydawało się, że będzie podobnie także w tym przypadku. Okazało się jednak, że wiele haseł głoszonych przez federację to tylko puste słowa, które nie mają przełożenia na rzeczywistość. Sprawa z Mkhitaryanem nie jest jedynym problemem w związku z organizacją finału w Baku. Lotnisko w tym mieście nie ma zbyt dużej przepustowości, przez co bardzo małą pulę biletów otrzymali fani obu drużyn uczestniczących w tym finale.

    Niewielu kibiców

    Jak co finał, także w tym przypadku fani zarówno Chelsea, jak i Arsenalu otrzymali określoną pulę biletów. Liczba ta okazała się bardzo niska, ponieważ jest to tylko sześć tysięcy na każdy klub. Biorąc pod uwagę, że stadion w Baku ma pojemność na prawie 70 tysięcy osób, liczba ta wydaje się śmieszna. Jak już zostało wspomniane to wyżej, spowodowane to zostało niezbyt dużą przepustowością lotniska. Oba kluby, które zagrają w finale, mają swoją siedzibę w Londynie, co trochę skomplikowało sytuację. I tak wydaje się to jednak niewytłumaczalne, ponieważ przed laty chociażby w finale Ligi Mistrzów grały ze sobą dwa kluby z Madrytu, czyli Real i Atletico. Finał tegorocznej edycji Ligi Europy odbędzie się 29 maja.