Liverpool przegrał, ale awansował do finału

    Liverpool przegrał, ale awansował do finału

    Mitch Gunn / Shutterstock.com

    Niezwykle emocjonujące było rewanżowe spotkanie półfinału Ligi Mistrzów, w którym Roma podejmowała Liverpool.

    Rzymianie wygrali mecz 4:2, jednak nie wystarczyło to do tego, aby odrobić straty z pierwszego spotkania, które odbyło się w Anglii.

    Mocny początek

    Liverpool wiedział, że w środowym spotkaniu musi zagrać zdecydowanie odważniej niż Barcelona, która w Rzymie przegrała 0:3 i odpadła z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W 9. minucie spotkania Radja Nainggolan stracił piłkę i po kontrze The Reds piłkę do siatki wpakował Sadio Mane. Początek był więc idealny dla gości. Po kwadransie gry mieliśmy już jednak remis. Obrońcy Liverpoolu tak niefortunnie wybili piłkę z własnego pola karnego, że ta trafiła w głowę Jamesa Milnera i wpadła do siatki. Roma po tym golu zaczęła ponownie myśleć o awansie, jednak podopieczni Jurgena Kloppa szybko te nadzieje zgasili. W 25. minucie Georginio Wijnaldum strzałem głową umieścił piłkę w siatce i goście do przerwy mieli znakomity rezultat.

    Walczyli do końca

    Druga część meczu nie zapowiadała emocji do ostatnich sekund. Mimo że w 52. minucie spotkania Edin Dzeko wyrównał na 2:2, przez długi czas taki rezultat utrzymywał się na tablicy wyników, co oznaczało, że aby doprowadzić do dogrywki, Roma potrzebowała jeszcze trzech goli. Dopiero w 86. minucie Radja Nainggoolan dał prowadzenie gospodarzom strzałem zza pola karnego. Piłka odbiła się od słupka i Loris Karius nie miał szans na interwencję. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował jeszcze rzut karny dla gospodarzy za zagranie ręką w polu karnym Liverpoolu. Piłkę do siatki ponownie wpakował Nainggolan, jednak tuż po wznowieniu gry od środka arbiter meczu zakończył spotkanie i Roma nie zdążyła już przeprowadzić kolejnej akcji, która być może dałaby dogrywkę.

    Fani podziękowali

    Po końcowym gwizdku kibice Romy owacjami na stojąco podziękowali swoim piłkarzom za walkę. Piłkarze gospodarzy byli oklaskiwani jeszcze przez dłuższy czas za to, że nie poddali się, gdy w Liverpoolu przegrywali 0:5 oraz wczoraj, gdy do przerwy przegrywali 1:2. W tym samym czasie, gdy piłkarze Romy byli rozczarowani wynikiem, zawodnicy The Reds świętowali niezwykły wyczyn, jakim jest awans do finału Champions League. Wiadomo już, że w nim Liverpool zmierzy się z Realem Madryt. W spotkaniu finałowym podopieczni Jurgena Kloppa nie będą faworytem, jednak biorąc pod uwagę, jak niezwykła jest ta edycja Ligi Mistrzów, wszystko jest możliwe.

    AS Roma – FC Liverpool 4:2 (1:2)

    Gole: Milner (sam.) 15′, Dzeko 52′, Nainggolan 86′, 94′ – Mane 9′, Wijnaldum 25′