Lechia kończy rok na fotelu lidera

    Lechia kończy rok na fotelu lidera

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Każda z drużyn Lotto Ekstraklasy ma już rozegrane po dwadzieścia spotkań.

    Ostatnie trzy mecze w tym roku miały miejsce w sobotę. Zwyciężały wtedy ekipy Cracovii i Lechii.

    Remis na początek

    Pierwszym tego dnia spotkaniem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce było starcie w Kielcach. Korona grała z Miedzią i liczyła na to, że zakończy rok zwycięstwem. Było to szczególnie ważne, ponieważ w ostatnich trzech spotkaniach podopieczni Gino Lettieriego nie zdołali wygrać. Nadal byli oni jednak o wiele wyżej w tabeli niż Miedź. W całym spotkaniu mieliśmy kilka okazji na gola, lecz żadna z ekip nie potrafiła ich wykorzystać. W związku z tym mecz zakończył się bezbramkowym remisem. To czwarty dla Miedzi mecz z rzędu w lidze bez porażki. Korona zremisowała natomiast po raz trzeci z rzędu.

    Odwrócili wynik

    Po raz kolejny Cracovia mimo przegrywania do przerwy zdołała zwyciężyć. W Lubinie Zagłębie objęło prowadzenie już w 11. minucie po bramce Kopacza. Kolejne większe emocje mieliśmy dopiero po przerwie. W 67. minucie czerwoną kartką został ukarany Hładun, w związku z czym na bramce stanął Leciejewski. Cracovia tak jak przed tygodniem w meczu z Pogonią, tak i teraz wykorzystała grę w przewadze. Na 1:1 wyrównał Javi Hernandez, a w 82. minucie samobójcze trafienie zaliczył Dąbrowski. Po fatalnym początku sezonu Pasy mają już tylko dwa punkty straty do ósmej Wisły i w dodatku zanotowały czwartą wygraną z rzędu. Zagłębie ma trzy punkty mniej. Najwięcej goli w sobotę padło w Gdańsku, gdzie Lechia, aby utrzymać fotel lidera, musiała zdobyć przynajmniej punkt w starciu z Górnikiem.

    Rozgromieni

    Gdańszczanie mocno ruszyli do przodu już od pierwszego gwizdka. Po kwadransie gry pierwszego gola w meczu zdobył Sobiech i taki rezultat utrzymał się do przerwy. Górnik miał w drugiej połowie spróbować odrobić straty, lecz to Lechia strzelała kolejne gole. W 53. minucie wynik podwyższył Wolski, a cztery minuty później na listę strzelców wpisał się Mladenović. Na nieco ponad kwadrans przed końcem wynik spotkania ustalił Paixao i gospodarze zwyciężyli aż 4:0. Lechia efektownie zwyciężyła i dzięki temu utrzymała na koniec roku pozycję lidera. Górnik spędzi natomiast święta w strefie spadkowej. Zapewne zimą dojdzie do przetasowań w składzie z Zabrza, aby zespół ten utrzymał się w lidze.