Komplet ćwierćfinalistów młodzieżowych mistrzostw świata

    Komplet ćwierćfinalistów młodzieżowych mistrzostw świata

    feelphoto / Shutterstock.com

    feelphoto / Shutterstock.com

    Wczorajsze trzy mecze były ostatnimi do rozegrania w 1/8 finału Mistrzostw Świata do lat dwudziestu.

    Z turniejem na tym etapie pożegnała się Polska, a wczoraj do grona wyeliminowanych dołączyli faworyci całego turnieju, Francja i Argentyna.

    Solidna gra

    Francja jako drużyna typowana na końcowego zwycięzcę miała bez większych problemów uporać się ze Stanami Zjednoczonymi. Ekipa z Ameryki w fazie grupowej spisywała się w kratkę, a teraz przyszło jej grać z mocnym rywalem. To właśnie USA prowadziło od 25. minuty, a gola zdobył Soto. Wtedy jeszcze Francuzi odpowiedzieli golem wyrównującym, którego autorem okazał się Gouiri. W drugiej połowie Trójkolorowi prowadzili 2:1 po trafieniu Aliouiego. Fani zakładali, że taki wynik utrzyma się do końca, lub nawet zostanie powiększony przez Francję, lecz to Stany Zjednoczone zdobyły dwie ostatnie bramki tego meczu.

    Jeden gol w azjatyckim spotkaniu

    W 74. minucie Soto po raz drugi wpisał się tego dnia na listę strzelców, natomiast niecałe dziesięć minut później z bramki cieszył się także Rennicks. USA wygrało z Francją 3:2. O tej samej godzinie rozpoczął się azjatycki bój o ćwierćfinał. Ciężko było wskazać faworyta w spotkaniu Japonii z Koreą Południową, także w samym spotkaniu długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Koreańczycy, którzy zwyciężyli 1:0 po golu Oh Se-Huna w 84. minucie meczu. W ostatnim spotkaniu 1/8 finału mieliśmy sporo emocji. Faworyzowana Argentyna podejmowała Mali, które w fazie grupowej traciło dużo goli. Do przerwy wczorajszego spotkania padł jednak bezbramkowy remis, co już było sporym wyczynem dla reprezentacji Mali.

    Niespodziewany awans

    Kilka minut po zmianie stron Argentyna w końcu dopięła swego i objęła prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Gaich, a afrykańska ekipa musiała gonić wynik. Walka o odrabianie strat się jednak udała i w 67. minucie znowu mieliśmy remis, a autorem gola był Diaby. Gdy nastąpiła dogrywka, tuż na jej początku Diaby wpakował piłkę do własnej bramki, lecz w 121. minucie Mali zaskoczyło i wyrównało po golu Konte. Doszło do serii rzutów karnych, podczas której zawodnicy bardzo dobrze wykonywali jedenastki. Na dziesięć strzałów tylko Chancalay w drugiej serii nie trafił do siatki, co oznaczało ostateczny awans Mali. Mecze ćwierćfinałowe odbędą się w piątek i sobotę, po dwa w każdym z tych dni.