W środę odbyło się pozostałych sześć spotkań w ramach piętnastej kolejki Premier League.
W hicie tej serii zmagań Manchester United zremisował na własnym boisku z Arsenalem. Niespodziewanie przegrała za to Chelsea.
Po wtorkowym zwycięstwie Manchesteru City, aby utrzymać tylko dwa punkty straty do lidera, wygrać musiał Liverpool. Podopieczni Jurgena Kloppa także grali na wyjeździe, a przeciwnikiem The Reds było Burnley. Niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na wystawienie w ataku Sturridge’a i Origiego. Na ławce rezerwowych spotkanie rozpoczął Salah, a Sadio Mane nie zagrał z powodu kontuzji. Do przerwy goli nie było, na nieszczęście dla Liverpoolu boisko musiał opuścić kontuzjowany Gomez. W drugiej połowie na prowadzenie wyszło Burnley, co było sporym zaskoczeniem. Po golu Corka gospodarze prowadzili, lecz wtedy za odrabianie strat wziął się Liverpool. W 62. minucie wyrównał Milner, a siedem minut później bramkarza gospodarzy pokonał także Firmino, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Wynik na 3:1 dla The Reds ustalił Shaqiri. Dzięki temu zwycięstwu Liverpool ma na koncie 39 punktów.
Manchester United w spotkaniu z Arsenalem musiał sobie radzić bez wielu piłkarzy z linii defensywy. W meczu tym nie mogli zagrać chociażby Shaw czy Young, z tego względu obrona gospodarzy była dość eksperymentalna. Czerwone Diabły wyszły na mecz z trójką środkowych obrońców, a jako boczni zawodnicy grali Darmian i Dalot. W 26. minucie na bramkę gospodarzy uderzył Mustafi. Błąd przy interwencji popełnił De Gea i zanim jeden z zawodników gospodarzy wybił piłkę, znajdowała się ona już za linią bramkową. Kilka minut później zdołał wyrównać jednak Martial i do przerwy mieliśmy remis. W drugiej części gry to Kanonierzy ponownie prowadzili. Samobójcze trafienie zaliczył Rojo, jednak ponownie niezwykle szybko odpowiedzieli podopieczni Jose Mourinho. Na 2:2 wyrównał Lingard i takim też wynikiem zakończyło się to zacięte spotkanie.
Dla Manchesteru United był to trzeci z rzędu remis w lidze. Ostatni raz Czerwone Diabły wygrały ponad miesiąc temu, gdy pokonały na wyjeździe Bournemouth. Odskoczyć Arsenalowi nie zdołała Chelsea, która dość zaskakująco przegrała z Wolverhampton. Goście prowadzili po golu Loftusa-Cheeka, jednak druga część gry należała do gospodarzy. W 59. minucie wyrównał Jimenez, a cztery minuty później trafienie dające wygraną Wilkom zaliczył Jota. Wczoraj wygrał za to inny klub z Londynu. Tottenham pokonał Southampton 3:1. Pierwszego gola dla Kogutów zdobył Kane, a następne bramki strzelili Lucas i Son. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Austin w doliczonym czasie gry. Na własnym boisku zremisował zespół Fulham. Beniaminek prowadzony przez Claudio Ranieriego grał z Leicester. Gospodarze prowadzili po golu Kamary, lecz w 74. minucie wyrównał Maddison. Już w sobotę czeka nas niezwykle ciekawy mecz. Chelsea na Stamford Bridge podejmie Manchester City.