Kłopoty Milanu, Sporting gromi na wyjeździe

    Kłopoty Milanu, Sporting gromi na wyjeździe

    Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

    Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

    W czwartkowych spotkaniach Ligi Europy było blisko dużej niespodzianki.

    Na San Siro Milan podejmował Dudelange, z którym w pewnym momencie spotkania przegrywał 1:2.

    Wciąż niepewni

    Sytuacja w grupie F wyglądała tak, że nadal szanse na awans mieli Betis, Milan i Olympiakos. Milan rywalizował wczoraj z ostatnim zespołem w tej grupie, Dudelange, które jeszcze nie zdobyło choćby punktu. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 21. minucie po bramce Cutrone i wydawało się, że kolejne trafienia dla Mediolańczyków są kwestią czasu. Do przerwy był jednak remis. Bramkę wyrównującą zdobył Stolz, lecz jeszcze większa niespodzianka nastąpiła po przerwie. Kilka minut po wznowieniu gry gol Turpela sprawił, że goście objęli prowadzenie w tym meczu. Gennaro Gattuso nie chciał dopuścić do kompromitacji i z tego też powodu szybko na murawie zameldowali się Suso i Mauri. W 66. minucie gospodarze ponownie remisowali.

    Nie odpuścili

    Autorem drugiego gola dla Milanu był zawodnik Dudelange, który zaliczył trafienie samobójcze. Tym pechowcem okazał się Stelvio. W 70. minucie Calhanoglu pokonał Bonnefoia i na San Siro znowu zapanowała radość. Rossoneri prowadzili, lecz musieli pokusić się o kolejne gole, aby pokazać, że są dużo lepszym zespołem. Z pomocą przyszedł Schnell, który także wpakował piłkę do własnej siatki. Wynik na 5:2 ustalił w 81. minucie Fabio Borini, który na murawie pojawił się chwilę wcześniej. W tabeli Milan zajmuje drugie miejsce i traci jeden punkt do Betisu. Zespół z Hiszpanii rozgrywał ważny mecz z Olympiakosem. W 18. minucie karnego nie wykorzystał Leon, lecz gospodarze wygrali, a jedynego gola w meczu zdobył Canales.

    Efektowne zwycięstwo

    Awans do kolejnej fazy rozgrywek zapewnił sobie też Sporting. Portugalczycy udali się aż do Azerbejdżanu, by rywalizować z Karabachem. Po golu z karnego Dosta goście już w piątej minucie objęli prowadzenie. Po kolejnych dziesięciu minutach wyrównał jeszcze Zoubir, lecz na więcej gospodarzy nie było już stać. Do przerwy po bramkach Fernandesa i Naniego Sporting prowadził 3:1, a po zmianie stron zespół ten zdobył kolejne trzy gole. Drugie trafienie w meczu zaliczył Fernandes, w dodatku dwa gole zdobył Diaby. Portugalska drużyna zajmie na pewno drugie miejsce w grupie E. Jej zwycięzcą został Arsenal, który wczoraj przypieczętował ten wyczyn, pokonując na wyjeździe Vorsklę. Wszystkie gole padały do przerwy. Strzelili je Smith-Rowe, Ramsey i Willock, a Arsenal zwyciężył 3:0.