Dinamo Zagrzeb i Salzburg odrobili straty

    Dinamo Zagrzeb i Salzburg odrobili straty

    DarioZg / Shutterstock.com

    DarioZg / Shutterstock.com

    Po porażkach 1:2 w pierwszych meczach zarówno Dinamo Zagrzeb, jak i Salzburg zwyciężyli w spotkaniach rewanżowych.

    Równie dobrze wczorajszy dzień wspominać będą Arsenal i Zenit. Te ekipy także przeszły do kolejnej rundy, mimo że przegrały mecze przed tygodniem.

    Pewne zwycięstwo

    W poprzedni czwartek Dinamo rywalizowało w Pilźnie z Viktorią i mimo prowadzenia przegrało 1:2. Oznaczało to, że w rewanżu podopieczni Nenada Bjelicy będą musieli mocno się namęczyć, aby awansować do 1/8 finału. Już po kwadransie gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Trafienie zaliczył Orsić. Do przerwy chorwacka drużyna prowadziła 2:0, a na listę strzelców wpisał się były zawodnik Lecha Poznań, Emil Dilaver. W przypadku zdobycia przez Czechów kontaktowego gola wynik ten dawał dogrywkę. To jednak Dinamo po raz kolejny trafiło do siatki rywala. W 73. minucie wynik spotkania ustalił Petković. Gospodarze bez problemów odrobili straty i zameldowali się w najlepszej szesnastce Ligi Europy.

    Byli faworytem

    Mimo że przed tygodniem Salzburg także przegrał 1:2, to jednak to austriacki zespół był stawiany w roli mocnego faworyta do awansu przed rewanżem. Club Brugge sprawiło w Belgii niespodziankę, lecz wczoraj na niewiele było stać ten zespół. Gospodarze rozpoczęli mecz od niewykorzystanego rzutu karnego w 11. minucie. Z jedenastu metrów szansy na zdobycie gola nie wykorzystał Dabbur. Sześć minut później Salzburg już prowadził, a do siatki trafił Schlager. Dwie kolejne bramki w pierwszej części gry były autorstwa Daki. W drugiej połowie nie działo się tyle, co w pierwszej części gry. W doliczonym czasie gry Dabbur, który nie wykorzystał karnego, strzelił w końcu gola, a Salzburg wygrał to spotkanie aż 4:0.

    Bez sensacji w Londynie

    W stolicy Anglii Arsenal chciał uniknąć kompromitacji, jaką byłoby odpadnięcie po rywalizacji z BATE. Białorusini mieli zaliczkę z pierwszego spotkania, lecz nie wystarczyła ona do awansu. W 4. minucie pechową interwencję zaliczył Volkov i Arsenal objął prowadzenie. Kanonierzy podwyższyli je w 39. minucie dzięki bramce Mustafiego. W drugiej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze Sokratis i gospodarze pewnie wygrali. Także Zenit ma się z czego cieszyć. Rosyjski zespół prowadził już 2:0 po golach Ozdoeva i Azmouna, ale przed przerwą bramkę dla Fenerbahce strzelił Topal. Zenit potrzebował wtedy jednego gola do awansu. W 76. minucie strzelił go Azmoun. Rosjanie wygrali 3:1 i także awansowali dalej.