Brazylia wyeliminowała Argentynę

    Brazylia wyeliminowała Argentynę

    Thiago Dias Rodrigues / Shutterstock.com

    Thiago Dias Rodrigues / Shutterstock.com

    W nocy odbył się pierwszy półfinał Copa America.

    Faworyci do końcowej wygranej, Brazylijczycy pokonali 2:0 Argentynę i zameldowali się w finale turnieju.

    Droga przez mękę

    Argentyna miała swoje problemy, aby znaleźć się w najlepszej czwórce mistrzostw. Mimo gry z zawsze mocną Kolumbią porażka z tą ekipą była rozczarowaniem dla fanów. Albicelestes grali słabo, dlatego kibice tego zespołu mieli czego żałować. Jeszcze bardziej rozczarowujące było kolejne spotkanie, podczas którego padł remis. W meczu z Paragwajem Argentyńczycy podzielili się punktami i ich mecz z Katarem był spotkaniem o wszystko. Udało się je jednak wygrać, a w 1/4 finału doszła pewna wygrana z Wenezuelą. Brazylia także jednak nie zachwyca. Mimo braku utraty gola remis w grupie z Wenezuelą czy awans po serii karnych z Boliwią pokazują, że zespół ten ma jeszcze spore zapasy i powinien zacząć grać o wiele lepiej.

    Lider miał ponieść

    W Argentynie standardowo to Lionel Messi miał być najjaśniejszym punktem drużyny. Przed Argentyńczykiem biegali jeszcze Aguero i Martinez, jednak różnie wychodzi im gra dla reprezentacji. W bramce wystąpił Armani. Jeśli chodzi o Brazylię, to nadal reprezentacja tego kraju może odczuwać brak Neymara, lecz nie za bardzo ma ona co z tym zrobić. Na szpicy znalazł się Firmino, a Gabriel Jesus biegał na skrzydle. Na drugim boku pomocy ustawiony został Everton, a między nimi rozgrywać miał Coutinho. W teorii ofensywa Brazylii wyglądała bardzo dobrze, dlatego można było oczekiwać, że Canarinhos zagrają to, co potrafią najlepiej i stworzą naprawdę dobre widowisko.

    Idealny początek

    Było widać, że to Brazylia zamierza prowadzić grę. W 19. minucie Dani Alves przejął piłkę na połowie rywala. Argentyńczycy protestowali, że należy im się rzut wolny, lecz sędzia pozwolił kontynuować grę. Alves zagrał do boku do Firmino, a ten posłał piłkę w pole karne. Tam w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Gabriel Jesus, który wpakował futbolówkę do bramki. W drugiej części meczu Canarinhos podwyższyli rezultat. Podczas jednego z kontrataków świetną akcję przeprowadził Gabriel Jesus. Wygrał on pojedynek z defensorami Argentyny i podał do Firmino, który także nie zmarnował okazji do zdobycia gola. Obaj ci piłkarze mieli wpływ na bramki dla Brazylii w tym meczu. Zdobyli oni po golu oraz dołożyli do tego po asyście. Brazylia wygrała 2:0 i zagra w finale z Chile lub Peru.