Anglicy zapewnili sobie zwycięstwo w doliczonym czasie

    Anglicy zapewnili sobie zwycięstwo w doliczonym czasie

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Niespodziewanie bardzo ciekawe okazało się spotkanie Tunezji z Anglią.

    Początkowo Anglicy osiągnęli dużą przewagę, lecz później spotkanie było wyrównane. Mimo tego trzy punkty padły w udziale Synów Albionu.

    Kadra inna niż zwykle

    Jeśli wymieniać faworytów mistrzostw, od dziesiątek lat wśród nich znajduje się reprezentacja Anglii. Mimo to, od 1966 roku, czyli od jedynego mistrzostwa świata dla tej drużyny, Anglia tylko raz znalazła się w najlepszej czwórce turnieju. W 1990 roku Anglicy zajęli czwarte miejsce, przegrywając w meczu o podium z Włochami. Przez kolejne lata głośniej niż o sukcesach reprezentacji było o zachowaniu piłkarzy grających dla drużyny narodowej. Afery alkoholowe czy inne kwestie zaprzątały głowy mediom co turniej. Tym razem jest jednak inaczej. Obecna kadra prowadzona przez Garetha Southgate’a należy prawdopodobnie do najgrzeczniejszych w historii i to właśnie w tym wielu fanów Trzech Lwów upatruje szanse na sukces.

    Czas wyjść z grupy

    Tunezja po raz piąty zagra na Mistrzostwach Świata. Poprzednie cztery turnieje kończyły się dla Tunezyjczyków już jednak w fazie grupowej, dlatego teraz Afrykańczycy liczą na lepszy wynik. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, biorąc pod uwagę mocnych przeciwników już na starcie mistrzostw. Ostatni raz na Mundialu Tunezja grała w 2006 roku i zdobyła punkt po remisie z Arabią Saudyjską. Wczorajszy mecz świetnie rozpoczął się dla Anglików. Podopieczni Garetha Southgate’a mocno napierali na bramkę przeciwnika, stwarzając sobie kilka idealnych okazji do zdobycia gola. Ostatecznie na pierwszą bramkę czekaliśmy do 11. minuty, kiedy to po strzale Stonesa interweniował bramkarz Tunezji, lecz do piłki dopadł Harry Kane i nie miał problemów z pokonaniem golkipera rywali. Kilka minut później z boiska musiał zejść właśnie bramkarz Tunezji Hassen, który zmieniony został przez Ben Mustaphę.

    Odpowiedzieli

    Zmiana golkipera nie była związana z jego słabą postawą, bowiem obaj tunezyjscy bramkarze spisali się w tym spotkaniu bardzo dobrze. Hassen doznał jednak urazu ręki i nie był w stanie kontynuować gry. Po naporze Anglików w końcu do głosu doszła Tunezja, która dobrze radziła sobie na murawie. W 35. minucie rzut karny po faulu Walkera wykorzystał Sassi i mieliśmy remis. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, a w drugiej połowie Anglicy nie potrafili skonstruować zbyt wielu dobrych akcji. Tunezja bardzo dobrze się broniła, a początkowa dominacja Anglików już dawno odeszła w zapomnienie. Po raz kolejny jednak Synowie Albionu zdobyli gola z rzutu rożnego. W pole karne dośrodkował Trippier, piłkę zgrał głową Maguire, a Kane także głową wbił futbolówkę do siatki i Anglicy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.

    Tunezja – Anglia 1:2 (1:1)

    Gole: Sassi 35′ – Kane 11′, 90+1′